Fraszki i Wierszyki - Wandy Milewskiej

Obawiam się, że zbyt śmiałe moje limeryki,
Doczekam się nieprzyjemności ze strony krytyki.
Powinnam o tem pamiętać

(przecież żem spod Mławy),
Że nikt z mławskiej demonstracji

nie uzyskał sławy.
Trudno - upartam, dobrowolnie nie zaprzestanę.

tej śmiesznej praktyki.

***

Dla kroniki rodzinnej znowu wieść radosna,
Że liczba prawnuków do 17-stu wzrosła.
To koniec chyba, bo dotąd czyja to zasługa?
Dziewięć wnucząt ma córka Kasia,
Osiem - Anielka, córka druga.
Trzecia zaś, Joanna nie marzy jeszcze o tym,
By jak babci przystało zacząć na drutach roboty.
Ale mam nadzieję, iż jej dwóch synów pamięta,
Że chciałabym powitać dalsze prawnuczęta.

***

Do córki Kasi:


Myśl jeszcze z Rumoki:

"Carpent tua nepotes poma"
Autorem tej złotej myśli jest Rzym, czyli Roma.
Widząc jak skutecznie im wkładasz porcje ścisłej nauki,
Radam, że umieją Ci być wdzięczne kochane

prawnuki.
A na ich cenzurkach widać krok po kroku
Znów z matmy lepsze stopnie jak zeszłego roku.

***

Skarga prababci:



Coraz mi trudniej żyć w dzisiejszym świecie
Starej i słabo widzącej kobiecie.
Ja za mało, na przykład wiem o internecie.
Wy zaś mało o przeszłości babci wiecie.
Niestety, tak bardzo przez ostatnie 90 lat
Radykalnie zmienił się otaczający mnie świat!
Ile się musi napracować moja stara głowa,
By zrozumieć nowopowstające techniki słowa.
A z drugiej strony i Ty wnuku - stary cyniku
Szukasz słów: dziedzic, dziedziczka

w starym słowniku.

***

Ostatnio zadziwiła prawnuczkę jedna rzecz nowa:
Prababcia nie ma telewizora?! czy go chowa?
Nie może uwierzyć moja mądrala kochana,
Że to w mojej młodości, rzecz zupełnie nieznana,
I że we wspaniałym ponoć

babci ziemiańskim dworze
Nikomu się nie śniło o radiu czy telewizorze;
Że nie było także i we wsi światła elektrycznego.
Trudno Wam chyba wierzyć, jak można było

żyć bez tego.
Nad długim stołem wisiała ogromna lampa naftowa
Na ścianach świeczniki woskowe

- bolała od nich głowa.
I o samochodzie nikomu tam się nie śniło.
Gdy był u sąsiadów, do Rumoki drogi nie było...

***

Prababcia pisze fraszki lekkie i swobodne
I na ogół są one bardzo pogodne
Jednak niekiedy wspomina takie smutne czasy,
Gdy dzieci nie miały chleba, nie tylko kiełbasy.
Żeby nie zabrakło codziennego chleba,
Prośmy i wierzmy, że modlitwa trafi do nieba.

***

Prababciu, mówi do mnie prawnuczka Marysia
Czemu o sprawie Rywina piszesz znowu dzisiaj.
Ważniejsza wieść rodzinna - Twój na dziś obowiązek
Podać, że Kajtkowi wyrósł już drugi ząbek.
Bardzo mnie ucieszyła prawnuczki krytyka,
Rozumie, że Kajtka ząbek ważniejszy dla nas jak polityka.
I wie, że jej uwaga wywoła uśmiech na mej twarzy
Gdyż jej postawa z moją jednakowo się kojarzy
Pamięta, widocznie, że moja uwaga na temat uśmiechu

niedawno wypowiedziana
Została przez nią nie tylko zrozumiana, ale i zapamiętana.
"Dzień cały przeżyć bez jednego uśmiechu
To już chyba coś na granicy karalnego grzechu".

***

Ze szkolnych lat wspomnienia....
Pamiętam - zadanie dostałam od księdza profesora:
"Innym, jednym słowem zastąp słowo "pokora"
i dodał: niech i reszta klasy nad tym się biedzi,
gdyby Wanda nie dała mi szybko dobrej odpowiedzi."
Myślałam długo, ale zmieściłam się w danym mi czasie
Powiedziałam: pokora to prawda. I pochwalił mnie prefekt

tak przy całej klasie....

***

Prawnuków - szczęśliwa - mam w takiej ilości,
Że mi całe Trójmiasto tego pozazdrości
Taka wielka radość płynie dla mnie z tego
Nie oddam nikomu za nic ani jednego.
Niestety zwykły człowiek nie doceni prababcinej miłości.

***

Ostatnie fraszki zanoszę do wydawcy mego
I zwalniam się z tego pisania wieloletniego.
Mej wdzięcznie ocenianej pracy już przyszedł kres
I rozstanie się z maszyną - obejdzie się bez łez!
Czas zliczyć, ile było złego, ile dobrego.....

Autor: Wanda Milewska